Stan i perspektywy rozwoju statystyki w Polsce
Opracowanie redakcyjne: Halina Cieślak, Janusz Jagielski, Teresa Klimkiewicz-Łazor
Biblioteka Wiadomości Statystycznych, tom 21
Komitet Statystyki i Ekonometrii PAN, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1973
Hipertrofia podsystemów
Jeżeli komuś się wydawało, że ustrój gospodarczy oparty na centralnym sterowaniu prowadził do gromadzenia i integracji wszystkich danych w jednym spójnym systemie, to historia statystyki publicznej w Polsce Ludowej dowodzi czegoś zgoła przeciwnego.
W przededniu II Kongresu Nauki Polskiej (26–29 czerwca 1973 r.) stan akademickich dyscyplin statystycznych pozostawiał, oględnie mówiąc, wiele do życzenia. Wprawdzie rozważania teoretyczne stały na wysokim poziomie, a w wielu obszarach prowadzono badania eksperymentalne i wydawano nowe publikacje, ale procesy te przebiegały w sposób raczej żywiołowy niż planowy i niekoniecznie w powiązaniu z realnym zapotrzebowaniem na dane statystyczne oraz analizy i prognozy. Dyskusje i referaty wygłaszane przed Kongresem unaoczniły, że nożyce pomiędzy akademicką teorią nauk statystycznych a praktyką badawczą związaną z funkcjonowaniem przedsiębiorstw i instytucji państwowych rozwierały się tym bardziej, im bardziej zaawansowany był rozwój w tych obszarach. Uczestnicy Ogólnopolskiej Konferencji Statystycznej, która odbyła się w dniach 24–27 października 1972 r. w Jachrance – wydarzenia stanowiącego etap przygotowawczy przed Kongresem – nieprzypadkowo odmieniali przez wszystkie przypadki słowo „system”, jakby było ono zaklęciem uzdrawiającym statystyczne bolączki. Choć może to zabrzmieć paradoksalnie, w gospodarce centralnie planowanej brakowało przede wszystkim spójnego systemu zarządzania.
O budowę kompleksowego systemu informacji statystycznych upominał się m.in. Andrzej Luszniewicz, autor głównego wystąpienia konferencyjnego w Jachrance. W referacie Stan i perspektywy rozwoju statystyki w Polsce, opublikowanym rok później w tomie pokonferencyjnym pod tym samym tytułem w serii Biblioteka Wiadomości Statystycznych, badacz ze Szkoły Głównej Planowania i Statystyki przekonywał, że stworzenie takiego systemu stanowiło niezbędny warunek „efektywnego wdrażania metod statystyczno-matematycznych, użytecznych dla podejmowania decyzji gospodarczych i społecznych na różnych szczeblach zarządzania gospodarką narodową” (s. 33). System miał być dostosowany – co wydaje się oczywiste, ale najwidoczniej wymagało podkreślenia – do potrzeb konkretnych odbiorców, czyli jednostek planistycznych, resortów i przedsiębiorstw, które potrzebowały danych liczbowych do skutecznego prowadzenia działalności. Z tego względu do prac nad systemem powinni być zaangażowani nie tylko statystycy z GUS i instytutów akademickich, lecz także ci, dla których dostępność porównywalnych, odpowiednio uporządkowanych i zagregowanych danych miała znaczenie praktyczne. Ponadto system powinien być adekwatny do nowych, elektronicznych technologii przetwarzania informacji.
Jak to możliwe, że taki system jeszcze nie powstał? Luszniewicz uważał, że jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy była „wysoka niestabilność oraz niejasność rozwiązań organizacyjnych w jakich funkcjonowała nasza gospodarka narodowa w przeszłości” (s. 16). Bez uporządkowania kwestii zarządzania oraz podejmowania decyzji społecznych i gospodarczych system informacji statystycznej nie mógł się rozwijać według konsekwentnych i spójnych wytycznych. Państwowa statystyka funkcjonowała więc w rozbiciu na trzy podsystemy: centralny, resortowy i terenowy, a stosowane w każdym z nich definicje operacyjne i klasyfikacje pozostawały niepowiązane.
Kulała też integracja poszczególnych statystyk branżowych oraz statystyki finansowej i rzeczowej w obszarze gospodarki. Z kolei dominacja planowania w skali makro spowodowała, że nie został wyodrębniony podsystem służący planowaniu w skali mikro, ani na poziomie gałęzi i działów gospodarki narodowej, ani na poziomie społecznym. Ten ostatni był zresztą wyjątkowo zaniedbany. Zmieniła to dopiero uchwała Prezydium Rządu z 7 kwietnia 1972 r., zgodnie z którą GUS musiał rozszerzyć badania statystyczne poziomu życia i objąć nimi podstawowe grupy społeczno-zawodowe ludności – pod tym względem uchwała tworzyła podstawy podsystemu statystyki społecznej w Polsce, który zaczęto tworzyć dopiero w latach 70.
Sposób zarządzania gospodarką przekładał się na poziom nauk statystycznych: „brak odpowiednich preferencji dla mikrogospodarczych analiz statystycznych w skali przedsiębiorstw i mniejszych niż kraj jednostek terytorialnych, istotnie zaciążył na rozwoju statystyki ekonomicznej i – w pewnym stopniu – określił kierunki rozwoju polskiej ekonometrii” (s. 18), pisał Luszniewicz. Bez zapotrzebowania na przetworzone informacje gospodarcze dla różnych szczebli podejmowania decyzji statystyka ekonomiczna, intensywnie rozwijana od połowy lat 50., zaczęła grzęznąć i popadać w rodzaj akademickiego kwietyzmu, a jej metody analityczne pozostawały mało zaawansowane i nieprzetestowane w praktyce. W rezultacie po dziesięciu latach wyprzedziła ją stosunkowo nowa dyscyplina: ekonometria. Konkurencja między dwiema dyscyplinami wynikała nie tylko z przyczyn – jak to ujął badacz – semantycznych, czyli odmiennego definiowania metod i zakresu przedmiotowego, lecz także, ponownie, z braku systemu statystyki państwowej, który mógłby wykorzystać i ukierunkować prace prowadzone w obrębie statystyki ekonomicznej i ekonometrii.
Wytworzyła się paradoksalna sytuacja polegająca na tym, że rozwijano szeroko prace studialne nad matematyczną stroną metod statystycznych (głównie w zakresie ekonometrii) nie posiadając dostatecznego zaplecza empirycznego ze względu na brak kompleksowego i nowoczesnego systemu ewidencji statystycznej zjawisk gospodarczych i społecznych. Występowała dysproporcja pomiędzy bardzo silnie wzrastającym potencjałem metod statystyczno-matematycznych a rzeczywistymi potrzebami (możliwościami wdrażania) gospodarki narodowej (s. 17–18).
Ekonometria, tak jak kilka lat wcześniej statystyka ekonomiczna, nie była w stanie długo jechać na biegu jałowym (zjawisku „przesytu teoretycznego”, s. 23) i w drugiej połowie lat 60. popularność zaczęły zdobywać z kolei cybernetyka i informatyka, czemu w oczywisty sposób sprzyjał postęp techniczny. I podobnie jak we wcześniejszych przypadkach rozwój informatyki, zamiast na zasadzie sprzężenia zwrotnego usprawnić prace statystyczne, groził pogłębieniem chaosu definicyjnego, klasyfikacyjnego i kompetencyjnego, tym bardziej że „wprowadzanie elektronicznych maszyn cyfrowych do prac statystycznych spowodowało i powodować będzie w coraz większym rozmiarze, nieadekwatność wielu dotychczasowych metod i technik statystycznych, a także pojęć i definicji operacyjnych wypracowanych dotychczas przez statystykę ekonomiczną i dostosowanych często jedynie do potrzeb prostego opisu statystycznego” (s. 20). Również integracja Systemu Państwowej Informacji Statystycznej, o wdzięcznym akronimie SPIS, z Krajowym Systemem Informacyjnym stała pod znakiem zapytania.
Uzupełnieniem nakreślonego przez Luszniewicza obrazu mnożących się sprzeczności statystyki publicznej był koreferat Stan i perspektywy rozwoju statystyki i ekonometrii na tle rozwoju systemów informacji statystycznej w Polsce autorstwa Władysława Welfego z Uniwersytetu Łódzkiego. Welfe także, choć z nieco innego punktu widzenia, wskazywał na rosnące dysproporcje pomiędzy dorobkiem naukowym statystyki a jej praktycznymi zastosowaniami. Próbował też zdefiniować podstawowe pojęcia – zadanie niełatwe, bo jak sensownie zdefiniować SPIS, skoro mimo funkcjonowania od ponad 20 lat system „pozostał na zawsze w sferze postulatów” (s. 40)? SPIS miał dostarczać wszelkich informacji potrzebnych do zarządzania gospodarką, planowania i kontroli realizacji celów gospodarczych i społecznych, na wszystkich poziomach. „Dość wcześnie okazało się, że nawet przy wysoce scentralizowanym systemie zarządzania nie jest możliwe stworzenie takiego niesprzecznego wewnętrznie systemu informacji statystycznej, który zaspokajałby zarówno potrzeby zarządzania na szczeblu przedsiębiorstw, jak i urzędów centralnych” (s. 40). Stąd też porażka „przeprowadzonej w latach ubiegłych z dużym rozmachem akcji powoływania statystyków zakładowych” – z perspektywy przedsiębiorstw sprawozdawczość centralna stanowiła „serwitut na rzecz jednostek centralnych”, a nie narzędzie zarządzania (s. 40).
W rezultacie, pomimo oficjalnego istnienia SPIS (który jako jedyny rządził się zasadą wewnętrznej zgodności pojęć i klasyfikacji w skali całej gospodarki i całego społeczeństwa), w praktyce w przedsiębiorstwach, organizacjach i innych jednostkach istniały osobne systemy zaspokajające lepiej lub gorzej poszczególne potrzeby. Nadzieje można było pokładać w rozwoju informatyki rozumianej jako dyscyplina zajmująca się projektowaniem systemów informacji, jak również cybernetyki w znaczeniu teorii wielkich systemów, ale nie wszystkie problemy mogły zostać rozwiązane na gruncie teorii informacji. Chodziło zwłaszcza o kwestie merytoryczne, wśród których Welfe wyróżniał problemy „wyodrębniania i transformacji zbiorów informacji”, „praktycznej identyfikacji pojęć” i „wyboru metod agregacji danych oraz stosowania opisowych parametrów rozkładu, zmienności w czasie etc.” (s. 43). Na potrzeby centralnego sterowania w systemie informacji statystycznej wyodrębniano więc podsystemy według kryterium organizacyjnego (dane pochodzące od poszczególnych przedsiębiorstw), a w nich – podzbiory wyróżniane na podstawie kryteriów rzeczowych. Z podzbiorów informacji wpływających do systemu tworzono następne podzbiory. „Na przestrzeni lat pięćdziesiątych – w związku z silnie scentralizowanym planowaniem centralnym, nastawionym na drobiazgowe kierowanie działalnością resortów i zjednoczeń – utworzone zostały podsystemy gromadzące informacje o działalności poszczególnych działów i gałęzi gospodarki narodowej”, a te podsystemy z biegiem lat uzupełniano o nowe podsystemy, tym razem według kryteriów funkcjonalnych (s. 43). „Proces ten doprowadził do hipertrofii podsystemów działowo-branżowych, przy jednoczesnej tendencji do wzajemnej ich izolacji” (s. 44). Konsekwencją był brak przepływu danych w związku ze stosowaniem odmiennych klasyfikacji, a także powstawanie luk informacyjnych. To, co działało w latach 50., u progu lat 70. ewidentnie już się zacinało.
Xawery Stańczyk
Publikację Stan i perspektywy rozwoju statystyki w Polsce (tom 21 serii monograficznej Biblioteka Wiadomości Statystycznych) można pobrać ze strony https://bws.stat.gov.pl/bws_21_Stan_i_perspektywy_rozwoju_statystyki_w_Polsce.
Więcej felietonów o archiwalnych tomach Biblioteki Wiadomości Statystycznych znajduje się pod adresem https://nauka.stat.gov.pl/Archiwum