Rozwój regionalny Polski w świetle badania dochodu narodowego
Opracowanie redakcyjne: Halina Cieślak, Zygmunt Peuker
Biblioteka Wiadomości Statystycznych, tom 22
Główny Urząd Statystyczny, Warszawa 1973
Produkcja i konsumpcja
Czy w pierwszych powojennych dekadach nierówności między regionami Polski rosły, czy malały? Odpowiedź na to pytanie w znacznej mierze zależała od sposobu opracowania i prezentacji danych. Lokalne dysproporcje inaczej też uwidaczniały się w sferze produkcji, a inaczej w sferze konsumpcji.
Choć ideologicznym celem socjalistycznego państwa był równomierny rozwój społeczno-gospodarczy wszystkich regionów oraz niwelowanie różnic w poziomie życia, to można było mieć wątpliwości co do faktycznego spełnienia tych obietnic. Mieli je nawet statystycy, mimo że to właśnie oni powinni dysponować obiektywnymi danymi na temat zmian społeczno-gospodarczych w kraju. Problem w tym, że często były to dane relatywne, np. statystyki dotyczące wartości produkcji czystej według województw zmieniały się w zależności od tego, czy przeliczano je w cenach bieżących, czy cenach stałych, a jeśli w tych pierwszych – to czy według faktycznej realizacji, czy też bez uwzględnienia podatków i różnic budżetowych.
Zagadnienie lokalnych dysproporcji było na tyle istotne, a przy tym niejednoznaczne, że w celu przedyskutowania go Zakład Badań Statystyczno-Ekonomicznych GUS zorganizował specjalną konferencję naukową poświęconą rozwojowi regionalnemu rozpatrywanemu przez pryzmat badania dochodu narodowego. Wydarzenie z udziałem przedstawicieli organów statystycznych, uczelni i instytutów badawczych odbyło się 19 grudnia 1972 r., a przedstawione wtedy referaty, komunikaty i głosy w dyskusji opublikowano w następnym roku w tomie 22 serii Biblioteka Wiadomości Statystycznych zatytułowanym Rozwój regionalny Polski w świetle badania dochodu narodowego.
W zamieszczonym w nim referacie Międzyregionalne proporcje tworzenia i podziału dochodu narodowego według województw 1961–1970 Stanisław Maciej Zawadzki, badacz ze Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, zauważał, że kolejne wyniki badań dotyczące tytułowego zagadnienia przestały już budzić fascynację badaczy. Przede wszystkim dlatego, że nie były już niczym nowym po upływie kilkunastu lat od opublikowania pierwszych szacunków dochodu narodowego według województw. Przez ten czas „wielkość i struktura tworzonego i dzielonego dochodu weszła na trwałe do aparatu pojęciowego analiz regionalnych”, pisał Zawadzki (s. 55). Poza tym narastało sceptyczne podejście do wartości poznawczej uzyskiwanych danych. Efekt mógł się wydawać paradoksalny: o strukturze regionalnej gospodarki i społeczeństwa wiedziano zdecydowanie więcej niż kiedykolwiek wcześniej, a jednocześnie coraz więcej uwagi poświęcano metodologicznym aspektom badań, w wyniku których uzyskano tę wiedzę, oraz ograniczeniom jej zastosowania w praktyce planistycznej. Był to problem niebagatelny w świetle toczonych wówczas dyskusji o założeniach strategii zagospodarowania przestrzennego kraju, w tym kwestii rozmieszczenia produkcji i wyrównywania poziomu spożycia dóbr materialnych w różnych regionach.
„Zasadnicze pytanie, na które chciałaby znaleźć odpowiedź chyba większość osób zainteresowanych wynikami badania przeprowadzonego przez GUS, dotyczy charakteru zmian w regionalnym rozmieszczeniu produkcji i spożycia. Zmniejszyły czy też zwiększyły się regionalne rozpiętości w tym zakresie?” – dociekał Zawadzki (s. 57). Była to kwestia istotna nie tylko z powodu naukowej dociekliwości, lecz także, a może przede wszystkim, z powodu perspektywicznej polityki przestrzennej. Z jednej strony bowiem dążono do wyrównywania poziomu spożycia dóbr materialnych w różnych regionach, z drugiej – do koncentracji produkcji w największych aglomeracjach, co w oczywisty sposób nie ułatwiało pierwszego zadania. Czy zatem dysproporcje się zmniejszały, czy zwiększały? „Dyskutowane badanie statystyczne nie daje niestety bezpośredniej odpowiedzi na postawione przed chwilą pytanie” – stwierdzał autor (s. 59).
Badanie, o którym mowa, dowodziło, że największe przesunięcia w udziałach w dochodzie krajowym między 1961 a 1970 r. dotyczyły regionów katowickiego i warszawskiego: udział tego pierwszego względnie się zmniejszył, a drugiego – wzrósł, nadal jednak były to jedyne regiony wytwarzające ponad 10% dochodu krajowego. Regionalna struktura gospodarki pozostawała w całym dziesięcioleciu stabilna, a hierarchia regionów pod względem ich potencjału wytwórczego prawie się nie zmieniła. Informacje o skali produkcji i spożycia na mieszkańca podano w liczbach względnych, bez odchyleń od średniej krajowej. Porównywanie tych danych w cenach bieżących byłoby bezcelowe, w związku z czym zastosowano zabieg – w ocenie Zawadzkiego – „tyleż prosty, co metodycznie ryzykowny”: poziom bezwzględny produkcji czystej brutto i spożycia dóbr materialnych z dochodów indywidualnych z 1970 r. wyprowadzono z ilorazu poziomów z 1961 r. oraz wskaźników dynamiki wzrostu, a następnie obliczono odchylenia od średnich krajowych.
Tak opracowane dane „wskazują na nieznaczne zmniejszenie się rozpiętości między regionami mającymi największą i najmniejszą produkcję na 1 mieszkańca” (s. 59). Zdawać by się mogło, że w takim razie sytuacja regionów o najsłabszych wynikach musiała się poprawić. „W rzeczywistości jednak regiony o najniższym poziomie produkcyjnym »oddaliły się« nieco od tej przeciętnej; ich sytuacja uległa relatywnemu pogorszeniu, a »spłaszczenie« nastąpiło wskutek osłabienia wyjątkowej pozycji regionu katowickiego” – komentował badacz (s. 59). Wystarczyło usunąć z porównania najbardziej skrajne pozycje, żeby zobaczyć, że nierówności między 1961 a 1970 r. znacznie się pogłębiły. Ta zmiana stała się jeszcze bardziej widoczna, kiedy rozpatrywano ją przez pryzmat województw i miast wydzielonych, a nie regionów. Szczególnie uderzający był fakt, że „wskutek najwyższej dynamiki produkcji w pięciu głównych miastach Polski poważnie wzrosły rozpiętości między tą grupą a województwami o najniższych poziomach produkcji” (s. 60–61). Zwiększenie się różnic między regionami potwierdził też wzrost odchylenia standardowego, które dla 1961 r. wynosiło 17,9%, a dla 1970 r. – 18,9%.
W latach 60. produkcja koncentrowała się w dużych, uprzemysłowionych aglomeracjach miejskich, zwłaszcza w Warszawie. Tam też wyraźnie rosła konsumpcja. Ale podczas gdy rozpiętości w produkcji między największymi miastami a pozostałymi regionami rosły, to już w przypadku spożycia – istotnie malały. I choć trudno było dopatrzeć się jakiejś prawidłowości w zmianach dotyczących poszczególnych regionów, to w czasach gdy spożycie dóbr materialnych per capita uchodziło za jedną z głównych miar rozwoju społecznego, można było dostrzec efekty tendencji wyrównawczych w polityce regionalnej.
Xawery Stańczyk
Publikację Rozwój regionalny Polski w świetle badania dochodu narodowego (tom 22 serii monograficznej Biblioteka Wiadomości Statystycznych) można pobrać ze strony https://bws.stat.gov.pl/bws_22_Rozwoj_regionalny_Polski_w_swietle_badania_dochodu_narodowego.
Więcej felietonów o archiwalnych tomach Biblioteki Wiadomości Statystycznych znajduje się pod adresem https://nauka.stat.gov.pl/Archiwum